2015-11-25
Robi się kotłownia... szybciej - niż myślałem.
Mam dziś kupić kilka worków węgla - czyli juz niebawem - WIEKOPOMNA CHWILA (jak mawiał chyba Pawlak... czy Kargul) - inauguracja sezonu grzewczego pod nowym adresem :-)
Perspektywa - ciepłych grzejników (i podłóg w łazienkach - ale to trochę później) i ciepłej wody w kranie (zabrzmiało - jak hasło aktualnej opozycji) - przywołuje uśmiech na twarzy na samą myśl o tych "luksusach" :-)
No to mamy zimę w głębokim poważaniu - teraz damy sobie radę. Czas na naukę obsługi kotła, zgłębiania tajników sterownika kotła, jakiś zaworów, czujników, podajników... i takich tam... ale to jest (będzie) nawet przyjemne.
No i siłą rzeczy takie trochę "męskie" - bo żona obejrzawszy sobię kotłownię stwierdziła - że to pomieszczenie leży wyłącznie w "mojej strefie wpływów" - w przeciwieństwie do np. kuchnio-salonu - to jest jej strerfa wpływów... to chyba oczywiste... i czemu wyglądam na ździwionego... :-)