2015-06-27
Minęło sobotnie popołudnie na budowie...
Zamontowałem na oczyszczalni dwie dodatkowe nadbudowy o wysokości ok. 20 cm. każda, żeby osiągnąć docelowy poziom gruntu i zabrałem się za prace porządkowe. Wypaliłem (ostrożnie bo jak widać - blisko lasu) stertę papierowych worków po cemencie i posprzątałem wokół domu. Później - oczywiście podlewanie posadzek - i powrót do domu.
Rzecz absolutnie najważniejsza - całość prac była (bo musiała być :-) NADZOROWANA i KOORDYNOWANA przez przez żonę, która w towarzystwie psa obronnego córki nie szczędziła cennych uwag i wskazówek - coż ja bym na tej budowie bez niej zrobił... :-)
Czekamy na ekipę od ocieplenia poddasza i elewacji... i oglądamy sobie kuchnie, podłogi, kotły, grzejniki i takie tam... różne (za)drogie rzeczy :-)