2015-04-14
Po kilkumiesięcznym "odpoczynku" wróciliśmy na budowę... W międzyczasie nasz przyszły dom wyposażyliśmy w wodę i instalację elektryczną... zatem czas na tynki. Przez kilka miesięcy przerwy dom (mam nadzieję) "osiadł" w położeniu docelowym i niespodzianki w postaci zarysowań i pękniętych płytek nas ominą - taką mamy nadzieję. Trzeba przyznać, że zima była łagodna - i kilku znajomych z forum - prowadziło prace budowlane cały rok - wyprzedzając nas znacznie - a mnie troche żal d..ę ściskał "z zazdrości"... ale budowa - to nie wyścigi...
Zdecydowałem się ostatecznie na tynki gipsowe (w pomieszczeniach mieszklanych) i cementowo-wapienne (w łazienkach, kotłowni i budynku gospodarczym). Nowa na budowie, 3-osobowa (docelowo mają być 4 osoby) ekipa zjawiła o 7:15 na budowie - i żwawo przystąpiła do dzieła. Cały dzień upłynął na przygotowaniach do tynkowania. Sporo roboty kosztowało solidne zabezpieczenie okien folią. Wszystkie pomieszczenia zostały "wymazane" żóławym gruntem pod tynki - a pomieszczenia z tynkiem cementowo-wapiennym - zostały potraktowane maszynową obrzutka... Z ładnych, czystych pomieszczeń z czerwonawą cegłą, białymi kabelkami i pomaranczowymi zaślepkami puszek zostało wspomnienie... mamy teraz usyfione, szare ciemne pomieszczenia - całe szczęście - że to tylko stan przejściowy...
Jutro ciąg dalszy - wg. planów - na koniec tygodnia - mamy mieć ładne, gładkie ściany...