2015-11-11
Mamy wreszcie w domu zamówione wcześniej grzejniki łazienkowe. W ten sposób - lista wszystkich niezbędnych w domu grzejników została wyczerpana...
Do większej łazienki (żony...:-) - brązowa drabinka dopasowana kolorem do części płytek podłogowych i brązowego "paska" płytek na ścianach... Żona oczywiście ten kolor nazywa "po swojemu"... ten opis ma jakiś związek z gorzką czekoladą...
Do mniejszej (mojej :-) - prosty "listwowy" - bo prawie nie ma tam wolnych ścian i żaden inny by się nie zmieścił - kolor - dla mnie biały... ale dla żony czymś tam złamany...
Ekipa od kotłowni czeka (tak jak ja) na kocioł - i zaraz po jego dostawie rusza do dzieła.
Żeby nie było za różowo - praktyczna uwaga dla budujących domy: należy DOKŁADNIE sprawdzać, czy po zakupie dostajemy to - co kupujemy...
Ja - po zakupie ciemnych grafitowych płytek do kotłowni kupiłem (prawie) ciemno-grafitowe fugi... które okazały się beżowe...
Po wybraniu naprawdę ciemno-grafitowego koloru z próbnika kolorów fug - wręczyłem go sprzedawcy - zapłaciłem - odebrałem od magazyniera 5-kg worek fugi - NIE SPRAWDZIŁEM KOLORU - i zawiozłem go na budowę... a płytkarze zafugowali nią płytki w kotłowni wychodząc z założenia, że kolor fug w kotłowni określa inwestor przywiezionym przez siebie zakupem. Jako że robili już w kotłowni zielone fugi... to pewnie facet takie chce... karwasz twarz...
Fugi zrobili rano - ja byłem na budowie po pracy... nic nie dało się zobić - mam beżowe fugi w kotłowni na groszek... oryginalnie... dobrze, że to kotłownia.
Zostały również zamontowane - kupione dużo wcześniej parapety okienne z brązowego trawertynu - identycznego jak obudowa kominka - i chociaż one wyglądają super !!!