2015-09-28
Koniec poprzedniego tygodnia zakończył się "męską rozmową" z "Panem od łazienek"... i roboty ruszyły żwawiej... Pojawiła się płytkowa podłoga w kuchni - z fajną małą fugą (trzeba wybrać kolor). W takim tempie koniec pogłogi w kuchni jest bliski... i dobrze - bo odezwała się ekipa od zabudowy kuchni z oczywistym pytaniem - "Kiedy..."
Na zewnątrz - rośnie powierzchnia kostki pod wiatą i podłoża "pod kostkę" wokół domu... Pojawiły się również zaczątki płytek klinkierowych na fundamencie...
Wg słów Pani Inwestor - "Domek będzie piękny..." no masz... "Oczywiście" !!!
Żeby nie popaść w zbytni optymizm - wciąż nie mam prądu, ani żadnych znaków, które zwiastowałby zmianę tego stanu rzeczy... Wczoraj był pierwszy przymrozek (!) - dobrze, że kominek już działa... może się przydać wcześniej, niż przewidywałem :-)