2014-11-12
Data dodania: 2014-11-12
Dłuuuugi listopadowy weekend zepsuł trochę plan dostawy dachówek i budowę dachu.... ale weekend się skończył (po raz pierwszy nie napiszę że - "szkoda"). No i dachówka jest na miejscu (częściowo nawet docelowym). Nie mogliśmy nacieszyć się kolorem - bo po przybyciu na budowę po pracy niewiele było widać - za szybko robi się ciemno :-( (nie)Widać to na fotkach. Od jutra dachówka "się układa". W sprawach wykończenia i rynien - zostałem przy pierwotnych wyborach tj. struktonit i plastiki. Struktonit jakoś "bardziej nam pasuje" do tej dachówki.
W najbliższym czasie zaplanowane mam spotkania z potencjalnymi ekipami od elektryki, tynków i instalacji (woda, ogrzewanie, kanaliza i centralny odkurzacz...). "Robi się" (dzięki Krzysztof !!! - zorganizuję jakieś męskie uzgodnienie tej dokumentacji...) również projekt przyłącza wodociągowego (z obejściem upierdliwego - przyszłego pożal się Boże - sąsiada)...
Powoli czas kończyć prace terenowe i skupić się na papierach (zamiana szamba na oczyszczalnię i takie tam.... inne).
Jest dobrze - zamiast fundamentów - SSZ :-)
W najbliższym czasie zaplanowane mam spotkania z potencjalnymi ekipami od elektryki, tynków i instalacji (woda, ogrzewanie, kanaliza i centralny odkurzacz...). "Robi się" (dzięki Krzysztof !!! - zorganizuję jakieś męskie uzgodnienie tej dokumentacji...) również projekt przyłącza wodociągowego (z obejściem upierdliwego - przyszłego pożal się Boże - sąsiada)...
Powoli czas kończyć prace terenowe i skupić się na papierach (zamiana szamba na oczyszczalnię i takie tam.... inne).
Jest dobrze - zamiast fundamentów - SSZ :-)